Zamieszczamy tutaj „ściągę” z tekstów piosenek i wierszyków, które wykorzystujemy w naszej pracy z dziećmi. Na razie jest ich tu jeszcze niewiele ale będziemy starać się je uaktualniać i dopisywać nowe, tworząc tym samym zbiór utworów, które mogą przydać się wszystkim rodzicom. Mamy nadzieję, że wspólne śpiewanie czy też recytowanie tych prostych utworów sprawi Wam wiele radości i zaszczepi w dzieciach miłość do muzyki i literatury – na razie dziecięcej.

Mam trzy latka, trzy i pół

Mam trzy latka, trzy i pół,
Sięgam głową ponad stół,
Mam fartuszek z muchomorkiem,
Do przedszkola chodzę z workiem

Umiem pantofelki zmieniać,
rączki myję do jedzenia,
ładnie żegnam się i witam,
tańczę kiedy gra muzyka.

Umiem wierszyk o koteczku,
o tchórzliwym koziołeczku,
i o piesku, co był w polu,
nauczyłam się w przedszkolu.

Twórczość własna


Lubię Cię...

Lubię Cię, tak jak lubi rosę źdźbło
trawy o poranku,
jak drzewo śpiew ptaków w parku,
jak słońce tęczę w kroplach deszczu,
jak uśmiech oczu, oczy o zmierzchu.
Lubię Cię rano, w południe, wieczorem
i jeszcze jaką wymyślisz porę?

Widzę Cię, gdy wstaje słońce lub spać
się kładzie w czerwieni...
Widzę daleko, w poświacie Księżyca w pełni.
Nad morzem też widzę w czystym marzeniu,
albo na niebie, w niebieskim spojrzeniu...

Czuję Cię, gdy Zefir wieje świeży,
a babie lato moje szczęście mierzy.
Czuję w zapachu herbacianej róży,
już myśl czarnoskrzydła spokoju nie burzy...
Kosztując jabłko zerwane z drzewa,
czuję się jak biblijna Ewa...

Elżbieta Fejfer


Oczy

Zapatrzyłam się w oczy ciemne, nad morzem o zachodzie słońca...
Gdy fale zacierały stare ślady, bez końca.
Zajrzałam w marzenie, niepewne przeczucie,
Niejasne obrazy z serca kłuciem...
Wnet oczy ciemne latarnią rozbłysły
więc wątpliwości w sekundę prysły...

Gdy słońce już zaszło w czerwieni przestworzach
i gwiazd tysiące spadło do morza...
wysoko zawisł Romantyk Stary
tchnąc w mą poezję srebrzyste czary...

Z mokrej topieli w świetle księżyca
wyrosła skała w mgłę bladą spowita,
a stamtąd muzyka i śpiew syreni,
że wnet marzenie moje się spełni....

Jednak marzenie ciche ulotne
wymknęło się z duszy mojej samotnej.
Z delikatnością tkaniny pająka
osiadło na skale, gdzie pieśń się błąka...

A ja sunę żaglowcem białym
trącana rzęsami światła z dali...
Mknę zamyślona do mojej przystani,
gdzie miłość cudowna nigdy nie zrani.

Elżbieta Fejfer


Wspomnij

Wspomnij mnie czasem o zachodzie słońca
Gdy kolejny dzień dobiegł już końca
wędrówki postaci we mgle.

Wspominaj mnie w deszczu rozlanej chmury
Gdy wiara w szczęście przenosi góry
Wniesione lodowcem do serca.

Wspominaj obrazami minionych lat
Wdychając świeżość przezroczystych dat
W  krysztale przyszłości zaklętych.

Elżbieta Fejfer